Wczoraj impreza, więc 1,6 kg do góry. Dzisiaj spuszczamy z tonu, ale w Lidlu zobaczyłem nowe lody niskokaloryczne, więc trzeba było przetestować:) Chyba za długo je wiozłem, bo po włożeniu do zamrażarki i wyjęciu po jakimś czasie, nie były wcale zmrożone. To w sumie dobrze, bo takie lody lubię. Smak trochę jak puddingi proteinowe, mnie pasuje. Sporo polioli (ksylitol, erytrol), więc może powodować rewolucje jelitowe. Ogólnie polecam. Te Lidlowe chyba lepsze, ale też trochę bardziej kaloryczne (349 kcal w pudle). Cena niestety średnio akceptowalna, bo 19,99, ale miło widzieć coraz więcej lodów z porządnymi słodzikami.